To wieś mojego Dziadka gdzie spędzałam wakacje do czasów liceum.
Tam poznałam zwierzaki, tam od Dziadka dostałam swojego pierwszego psa Misia. Dziadek uczył mnie szacunku do zwierząt. U niego każda krowa miała swoje imię, charakter i historię. Konie były duże i piękne nie takie robocze ale piękne brązowe i czarne. Nie znam się na maściach.
Na wsi polubiłam zapach świeżo skoszonej trawy, nauczyłam się rozpoznawać zboże, paść i doić krowy.
To były lata pełne beztroski, szaleństw w stodole na sianie i pierwszych randek. Ogromnie dużo wspomnień. świeżego pachnącego chleba z masłem, ziemniaków z koperkiem i kwaśnym mlekiem.
Do dziś lubię białe i czerwone porzeczki oraz wiśnie. Ale pewnie traktora już bym nie poprowadziła.
Jasne, że nie było idealnie ale dziś nie ma to już znaczenia.
Dziadek mieszka w części wsi gdzie jak się stanie za domem to są tylko pola i pola. Przed domem widać kawałek dalej jedne zabudowania, do następnych sąsiadów jest spory kawałek drogi.
Przestałam tam jeździć po liceum. W w liceum już dzieliłam czas między wieś Dziadka a obóz konny.
Dziś nie wiem czemu ostatni raz byłam tam kilka lat temu. Czemu dopiero odejście Dziadka sprawiło, że chciałabym cofnąć czas. Tak bardzo żałuję, że nie poznał osobiście Nataniela, że nie mają żadnego wspólnego zdjęcia.
A była okazja do wyjazdu. Byłam u niego 2 tygodnie temu gdy był już bardzo chory. Nie tak to miało być. żle zrobiłam nie dbając o spotkania z rodziną. Nadrabiam teraz ale Tego Najważniejszego członka rodziny już nie ma. Odszedł on i wiele wspomnień.
Widok od wału przeciwpowodziowego (połowa drogi do domu).
Zaprzyjaźnianie się z nowym stróżem podwórka
Natek też poznaje się z psiakiem
"

Oraz poznaje traktor na którym kiedyś jeździłam ja

"
Ganek
Dziadku [i]