Byliśmy zwiedziliśmy zachwyceni nie byliśmy. Ale na 2 godz można tam jechać;)
Część parku jest jeszcze w budowie, część to miniatury zabytków.
Przypomina to trochę Mirabilandię, może kiedyś będzie równie duże i ładne.
Pokazuje natomiast jak kiepskie jest w Polsce zaplecze urlopowe. W długi weekend w każdym takim miejscu są dzikie tłumy i kupienie zwykłego soczku dla dzieci graniczy z cudem.
W parku oprócz tej części spacerowej jest kilka karuzel. Gdy my byliśmy dwie duże były nieczynne. Kino chyba 4d też.
Dla maluszków atrakcji tam niewiele, no może poza oczkami wodnymi, które Nataniel wprost uwielbia. On w ogóle bardzo lubi wodę, fontanny i inne zbiorniki z cieczą. ;)
Zaplecze gastronomiczne jakieś tam jest, ja za kiełbaską z grilla nie przepadam, więc szukaliśmy jedzenia poza parkiem. Wszędzie tłok.
Minusy dla mnie takie, że mało tych karuzel, z sanitariatów zauważyłam tylko dwa toi toi. No cóz. No i piwo, co mnie w takich miejscach trochę gorszy, ale to moje zdanie.
Nataniel pojeździł na takiej platformie gdzie były zabawkowe koniki i auta. Wybrał sobie wóz strażacki. Na początku był trochę problem bo dzieci nie chciały same siedzieć. Najweselsze było jak pani osobiście pytała Natka czy będzie siedział. A on pierwszy raz jechał sam.
Ale był dzielny i przesiedział wszystkie okrążenia. A ja byłam dzielna i się nie poryczałam z dumy, ale uśmiech miałam naokoło głowy.
Początek wycieczki czyli miniatury
Statek piracki od którego Natek nie mógł oderwać wzroku
Kolejny punkt wycieczki Natek koniecznie musiał złapać za nos każdą rzeźbę;)
Największa miniatura
Watykan
Najciekawszy element dla Nataniela
mini fontanna
Mamoo ja chcę do tej wody
oczywiście to moje tłumaczenie bo Natek nie mówi ani jednego słowa wyraźnie wszystko w swoim języku;)
Zabawka za 2zł
mały człowiek wyciąga rączkę dostaje pieniążek i sobie sam wrzuca
na co dzień omijamy takie urządzenia z daleka ale tutaj był wyjątek
A tutaj słynna karuzelka
Gokardy
w cenie biletu
tutaj przejażdżka z Tatą
maluchy mogły jeździć z rodzicami, miały zapinane pasy a cała atrakcja trwała 3 miuty, Natek siedział grzecznie ale też specjalnych emocji nie doznał;) Może i dobrze bo by ciężko go było wyciągnąć
Wyjrzało słońce i można było zrzucić trochę ciuchów

Jak w wielu parkach tak i tutaj przy wejściu jest miejsce do robienia zdjęć
I koniec wycieczki
mały chłopczyk popijając mineralną zmierza powoli na parking
Staramy się gdzieś jeździć bo jakoś polubiliśmy takie małe nasze wycieczki i chyba wolimy to niż siedzenie w domu, byle razem, byle Nataniel trochę się dotlenił.
Dużą rolę odgrywa tu zapewne mieszkanie w bloku, brak porządnego placu zabaw. Gdyby tak mieć dom, własny ogród, basenik, mini plac zabaw. Ech marzenia...
Muszę powiedzieć, że ciągnie nas na zewnątrz teraz bardziej niż kiedyś.
Problemem jest tylko znalezienie fajnych miejsc, gdzie będzie można coś robić przez np 2 godziny.
Latem pojedziemy chyba do Czech do zoo, znajomi chwalą, że bardzo zadbane w przeciwieństwie do chorzowskiego. Ale musimy zrobić dziecku paszport.
Planowałam też wyjazd na basen, ale ja niespecjalnie lubię choć i tak będę moczyła małego więc będę w płytkim i ciepłym baseniku. Pomyślimy.
Na szczęście te wycieczki nie rujnują finansowo choć kieszeń odczuwa wydatek a bilety do parku miniatur nie jest tani. Dla 4 osobowej rodziny jest to już spora kwota. U nas póki co Nataniel ma wejścia gratis.
Z czasem pewnie pojedziemy gdzieś dalej póki co zwiedzamy swoje okolice.
Z innych spraw dostaliśmy zaproszenie na ślub do kuzynki męża. Impreza odbędzie się na początku lipca w Krynicy Górskiej. Nie powiem, że bardzo mnie to ucieszyło bo w sierpniu żeni się mój kuzyn praktycznie tu na miejscu. Nie wiem na którą on ma ślub ale tam msza jest na 16, więc dotrzemy na salę około 18 a pewnie po 22 będę kładła Natka spać. Specjalnie się nie nabawię. Stąd moje opory co do wyjazdu. Wolę to sierpniowe bo będą moi rodzice, siostra, chrzesna, kuzynki.
Nic zobaczymy. Póki co muszę wymyślić sobie jakiś zestaw do ubrania. Piszę zestaw bo w sukience to ja się nie widzę.
Ale o tym w następnym odcinku.
Dziękuję za wszystkie wpisy. i pozdrawiamy serdecznie czytających:)