Znów uśmiecham się do wspomnień minionego dnia. Byłeś rozkoszny. Aż żal, że już śpisz. W ciągu dnia miałeś sporo wrażeń jak na tak młodego mężczyznę. Najpierw wielkie zakupy z tatą. W tym czasie ja rozpoczęłam szaleńczą gonitwę po mieszkaniu w celu wprowadzenia w nim ładu, czystości i przytulności. Korzystając z przypływu energii i dobrego samopoczucia w afekcie nie tylko wysprzątałam nasze cztery kąty, ale umyłam okna, zrobiłam ciasto, sałatkę i galaretki z niespodzianką.
Odmeldowaliście się, wypakowaliście zakupione przysmaki i pojechaliście na krótką, męską wycieczkę.
Ponieważ duma z powodu spełnienia obowiązków pani domu nie pozwalała mi spocząć na laurach postanowiłam wyprasować Twoje rzeczy.
Wróciliście po 12:00 i poszedłeś spać. Czytających pewnie nudzą takie dokładne opisy, ale dla nas to przełomowa wiadomość, gdyż dziś przestawiliśmy Ci porę spania i z dwóch drzemek zrobiliśmy jedną. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Po południu dotarli do Ciebie imieninowi goście. Byłeś onieśmielony sytuacją.
Bardzo lubię przyglądać się z boku Twoim zabawom, próbom porozumienia się z innymi.
Każdy dzień przynosi coś nowego. Odczuwasz coraz większą potrzebę opowiadania tego co widzisz, przezywasz. Wychodzą z tego zabawne i wzruszające sytuacje.
Od tygodnia za pomocą min, słów i odgłosów paszczą opowiadasz o tym jak i dlaczego wystraszyłeś się konia. Najpierw wykrzywiasz dramatycznie twarz, aby pokazać "słuchającemu" swój strach przemieszany z zaskoczeniem, potem dodajesz odgłos paszczą i wtedy wiemy już, że przeraziłeś się głośnego parsknięcia konia, zaraz potem mówisz bełem.
Bałeś się? A ty uśmiechasz się i mówisz baba, dziadzia. Mniemam, że nie bałes się a tylko przestraszyłeś, ale na szczęście blisko była babcia z dziadkiem.
Nowością była też przedwczorajsza nocna pobudka. Zamiast płaczliwego błagania o picie usłyszałam "piłi, piłi" Bardzo mnie to rozczuliło.
Dziś od rana minowo-słownie opowiadałeś o tym jak babcia krzyczała, dziadek się bał i płakał. Ponieważ przy tym nie byliśmy postanowiliśmy zaczerpnąć wiadomości na ten temat u samego źródła. Źródło dziadek skwitował to jednym zdaniem. Ciekawe bajki będzie kiedyś pisał.
Hmm, ciekawe po kim odziedziczyłeś zdolność koloryzowania wydarzeń?
Teraz uśmiecham się nie tylko do wspomnień Twoich wybuchów radości, min, ale też do tańczenia na palcach, podskoków, obrotów pełnych gracji. Do całego szaleństwa jakie związane jest z Tobą.
Gdyby ktoś teraz wszedłby do naszej łazienki zobaczyłby przy lustrze kremy, szczoteczki do zębów, perfumy i słoik śliwek.
Każdy dzień jest równie zaskakujący jak te łazienkowe węgierki.
Od chwili przebudzenia jesteś w ciągłym ruchu, stale przenosisz jakieś przedmioty z miejsca a do miejsca b, tudzież gdzieś pomiędzy. Starasz się wykonywać kilka rzeczy jednocześnie. Chcesz obejrzeć ulubioną Mysię, po chwili podbiegasz do swojej półki z książeczkami i robisz ich przegląd. W międzyczasie przypominasz sobie o samochodach więc zaczynasz ich szukać. Po drodze przypomina Ci się, że zjadłbyś "kapke" lub coś "pici". Kiedy już biegniesz do pokoju słyszysz jakąś piosenkę więc zatrzymujesz się na chwilkę by wykonać obrót.
Ot taki z ciebie radosny człeczek, który spontanicznie przeżywa każdą chwilkę. I jak Cię za to nie całować i nie ściskać.
